Antibes — zachwyt dnia



W środę rano postanowiliśmy podziwiać uroki 
Antibes – w tym panoramę starego miasta, wąskie uliczki, Muzeum Picassa i port pełen luksusowych jachtów. Antibes - miasto, które już wiedzieliśmy z małym G.13 lat temu, a teraz postanowiliśmy odkryć na nowo z małą Ł i dorosłym G. (naszym studenciakiem 🤪). Zwiedzanie rozpoczęliśmy od wizyty w Muzeum Picassa, które mieści się w historycznym zamku Grimaldi (Château Grimaldi), gdzie Picasso mieszkał i tworzył w 1946 roku. W podziękowaniu za gościnę zostawił około 23 obrazów i 44 rysunków, co stanowi trzon kolekcji. Obecnie muzeum prezentuje ponad 200–245 jego dzieł, w tym „Radość życia” (La Joie de vivre) – symbol radości powojennej. Niestety muzeum nie zachwyciło a raczej nieco znudziło, choć któż nie chciałbym obejrzeć prac Picasso😎. A po muzeum to już tylko plaże.  W centrum Antibes, tuż obok starego miasta i portu Vauban, znajduje się piaszczysta i przyjazna rodzinom plaża La Gravette, z łagodnym zejściem do morza. 






Poza nią warto odwiedzić także Plage de Royal oraz ukrytą „Baie des Milliardaires” – kamienistą, intymną przestrzeń wśród willi (tam dotrzemy następnym razem 😜)

Stare miasto to labirynt urokliwych, brukowanych uliczek, kolorowych kamienic, placów i tradycyjnych targów – Marché Provençal pełen lokalnych specjałów, ziół i sera. Tym razem tylko krótki spacer po starówce, zakup kanapek, owoców i oliwek,  i oczywiście plażing🤠. 









 W Antibes mieści się Port Vauban to największy jachtowy port Francuskiej Riwery i jeden z największych na Morzu Śródziemnym – z ponad 1500 miejscami cumowniczymi. Obszar tzw. “Quai des Milliardaires” (Nabrzeże Miliarderów) mieści nawet 18 superjachtów o długości do 160 m, często wyposażonych w helipady czy baseny. To spektakularne widowisko luksusu. Rzeczywiście robi ogromne wrażenia nawet dla tych mniej zainteresowanych tematem 👌. Do Nicei wróciliśmy późnym wieczorem, chwila odpoczynku i kolacja w smakowitym miejscu. Co i gdzie smakowaliśmy, o tym będzie oddzielny post, jak dostanę zlecenie od T.😅. Piszę tego posta w czwartek. Siedząc nad morzem, w oczekiwaniu na moich śpiochów. Post nieco przydługi jak na letnią relację, ale cóż, taki jego urok🤪



Komentarze