Rozdział w którym prezentujemy pewną kryptoreklamę, jak również udowadniamy, że mimo wielu przeciwności docieramy nad morze.
Po dwóch tygodniach żegnamy się z kanałem. To jeden z ostatnich widoków. Jeszcze spotkać się powinniśmy na chwile przed Sete, gdzie kończy się w morzu.
G. się cieszy, że odjeżdżamy od niego, bo niestety przy nim było cały czas lekko pod górę.
Odcinek więc był dosyć ciężki. Znaleźliśmy otwartą w niedziele stołówkę:
gdzie dzieci się posiliły i wybawiły
Dziękujemy Ci Leader Price
Mijając różne zjawiska przyrodnicze
dotarliśmy nad morze. Na fotografii poniżej uchwycono bieg do morza
Zdjęcia z hotelu:
i znad morza:
A Ł. szykuje już prezenty
Komentarze
Prześlij komentarz