Z wizytą u Gustava Van Gogha



Kolejne miasto, które odwiedziliśmy z serii "mały/a.." było Arles nazwany "Małym Rzymem". Miasto z takim przydomkiem pretenduje i wygląda prawie jak duży Rzym, na szczęście zachowując swój prowansalski klimat. Zabytki pochodzące z czasów rzymskich wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO, koniecznie do obejrzenia w Arles to:               1.Amfiteatr, w którym kręcono kluczowe sceny filmu "Ronin" z Robertem de Niro i Jeanem Reno.

 2. Romańska katedra. My przyjechaliśmy tutaj  jednak, jak "rasowi"  turyści wypić kawę w kawiarni "Le Cafe Van Gogh",

którą na obrazie "Taras kawiarni w nocy"  uwiecznił sam Van Gogh.  Malarz był mieszkańcem Arles, gdzie stworzył swoje największe dzieło i uciął sobie ucho.  Niestety kawy nie wypiliśmy, ale fotka jest;)). Mieliśmy jeszcze do obejrzenia Cmentarz Alycamps opisywany w "Boskiej komedii" Dantego. Niestety mroczne i historyczne miejsce przegrało z antycznym hotelem i zimnym basenem;)).


W Arles posmakowaliśmy prowansalskiej kuchni. Było pysznie, ale z gruntu rzeczy jak dla takich pasibrzuchów za mało;)). Kończąc warto wspomnieć o silnych wiatrach jakie towarzyszyły nam przy dojeździe do miasta(dokuczliwie), w mieście mniej. To wszystko to zasługa potężnej Rzeki Rodan.

Wiatry minęły, Arles już za nami a jutro witaj Marsylio:)))!@@.






Komentarze