Po upalnej podróży wśród nieziemskich widoków dotarliśmy do naszego hotelu w Montpellier. Miejsce interesujace, bo mogliśmy przez chwilę poczuć się jak detektyw. Otóż recepcja w niedzielę w hotelu jest nieczynna i żeby dostać się do pokoju hotelowego należy działać według instrukcji przesłanej na maila, czyli po przetłumaczeniu z francuskiego w google tłumacz, brzmi to tak: " w twoim imieniu znajdziesz kopertę z kluczami w małej skrzyni po prawej stronie recepcji, aby ją otworzyć...;)))". Pokój zdobyliśmy i szybko pobiegliśmy na zwiedzanie nowego... Zaczęliśmy od ulicy z fantastycznym jedzeniem street food.
Było pysznie, tym razem wege tajskie posiłki. Tylko G z łakomstwa, miał małe problemy;). Poniżej polecamy, co zdążyliśmy zobaczyć w Montpellier: stare miasto, które zapiera dech w piersiach, z mnóstwem placyków, wąskich krętych uliczek i mnòstwem klimatycznych kawiarenek.
Byliśmy równiż na Place de la Camedie z monumentalnym budynkiem Opery Berlioz. Przechadzaliśmy się Promedą di Peyrou, gdzie można podziwiać Łuk Triumfalny, zbudowany przez Ludwika XIV. Montpellier to miasto do, które z pewnością wrócimy, bo zachwyca, mnóstwem niewiargodnych zabytów oraz wspaniałą kuchnią.
Druga część miasta, modernisyczna Antigone
Juž wyježdżamy z regionu Langwedocja- Rousillon. Witaj Prowansjo!!!
Komentarze
Prześlij komentarz