Piątek był czwartym dniem naszego pobytu w kolorowej Barcelonie. Sagrada Familia to dzisiejszy kierunek naszego zwiedzania. Ten secesyjny kościół w Barcelonie uważany jest za główne osiągnięcie projektanta Antoniego Gaudiego. Katedra budzi skrajne emocje zarówno u architektów jak i u turystów. Nas zachwyciła!! Nie mogliśmy od niej oderwać oczu. Nawet G, który oglądaniem zabytków nie jest specjalnie zainteresowany, był pod dużym wrażeniem tego co zobaczył.
Napiszę tylko, że Sagrada jest jednym z najbardziej charakterystycznych budynków na świecie. Czym - być może - rozbudzę ciekawość naszych licznych czytelników 😁. Gaudi nad świątynia pracował ponad 40 lat. W tym czasie zamieszkał na terenie budowli, przestał o siebie dbać i całą energię poświęcił na pracę nad tym niezwykłym dziełem. Wieść niesie, że pewnego dnia Gaudi wyszedł na ulicę, ponoć w celu spojrzenia na budowlę pod innym kątem i potrącił go tramwaj. Niestety budowli za życia nie ukończył. Co ciekawe do dnia dzisiejszego jest ona nadal w budowie. Źródła podają wiele przyczyn takiego stanu rzeczy m.in zgodnie z wolą architekta pieniądze na budowę mogą pochodzić tylko z darowizn. Nie może być ona finansowana przez rząd. Chcąc zanurzyć się w twórczość Gaudiego dotarliśmy do dwóch najbardziej charakterystycznych dla jego twórczości budynków:
W morzu pojawiły się meduzy, więc Ł była bardzo rozczarowana brakiem możliwości popluskania się w wodzie. Na pocieszenie postanowiła złapać trochę meduz😆😀🥰.
G nie chce wracać do Warszawy. Bardzo pasuje mu hiszpański klimat 😎😎🤣.
Z nami w łóżku Kundera ( pisarz dobry na każdą pogodę ) i Witkowski (T postanowił poczytać o faszyzmie dla odmiany 😱😃).
Komentarze
Prześlij komentarz