Niedziela. Pada deszcz. Zasadniczo pada od wczorajszego wieczoru. Z małymi przerwami, które wykorzystujemy na spacery i powroty do miejsc, które szczególnie w Barcelonie sobie upodobaliamy☺️. Temperatura spadła do 20 stopni Celsjusza 🫣. T jest bardzo zaskoczony taka zmianą pogody. Ach, żeby był jeszcze na tę zmianę przygotowany 🤣. Najbardziej zadowolona z takiego obrotu sprawy jest Ł. Ma teraz sporo czasu na odpoczynek 🥰. G przeżywa własne rozterki, ciesząc się ostatnimi godzinami w Barcelonie. Ja odpoczywam, oglądam białe plamy i wracam myślami do przeszłości ciesząc się teraźniejszością. To tyle o pogodzie i nastrojach.
Gdzie ostatnio byliśmy i co widzieliśmy😄. Wczoraj na przykład postanowiliśmy obejrzeć jedną z katedr od wewnątrz a nie tylko z zewnątrz🤣. Kupiliśmy więc bilety do słynnej Katedry w Barcelonie. Jej oficjalna nazwa to Katedra świętej Eulalii - patronka świątyni zmarła w wieku 13 lat. Była to śmierć męczeńska w obronie wiary, która jest słabo udokumentowana. Na jej cześć w przestrzeni katedralnej znajdziemy 13 żywych gęsi. Zaś sama Eulalia była gęsiarką. Katedra jest arcydziełem architektury. Budowa jej trwała ponad 120 lat i zakończyła się w 1417 roku, w epoce średniowiecza. To tłumaczy różnorodność stylów, które możemy w niej podziwiać . Będąc w Katedrze zwiedziliśmy Salę Kapitularną. Znajdują się tutaj różne krypty że starożytnymi grobowcami. Weszliśmy również na dach katedry, najpierw stojąc oczywiście w odpowiedniej długości kolejce, aby podziwiać widok rozciągający się na część miasta.
A wieczorem miasto sparaliżował wyścig kolarski Vuelta Espania. Pierwszy etap oglądaliśmy sprzed hotelu.
Komentarze
Prześlij komentarz